sobota, 29 kwietnia 2017

Majówka Grillówka! A co do grilla?

Witajcie.

Wiadomo że grillujemy w majówkę. I już nawet nie patrzymy czy pada, czy wieje, grill musi być :-) Można by rzec, majówka- karkówka :-) Sielanka - kaszanka! Ale co do tego?

Pójdźmy w klasykę, musztarda i ketchup. Nam już ręce opadają, czemu ciągle musimy chwalić Lidl'a !!!!??? Przecież nam za to nie płacą. Ale i tym razem upolowaliśmy przepyszną (naprawdę!) musztardę grillową.




Prosty skład, bez zbędnej chemii, samo dobre :-)

A do tego mamy ketchup. Hmmm, trochę nas to zadziwiło, bo ostatnio jak szukaliśmy go w Netto, to Pudliszki nie przykuły naszej uwagi, czyli coś tam musiało być. A w Lidl'u jednak mamy ten ketchup bezchemiowy...


Nie wiemy, czy to magia naszego bloga? Chyba nie :-) Ale możemy zauważyć pewną tendencję do odchodzenia producentów od chemii. To bardzo, ale to bardzo pozytywne. Być może to sprawka Lidl'a, bo widać ostatnio wyraźnie że mocno stawiają na zdrową żywność. Za co ich bardzo chwalimy. Oczywiście jest jeszcze bardzo wiele do zrobienia aby każdy mógł zrobić u nich kompletne zakupy bez chemii, ale są na pewno na dobrej drodze. A skoro ta, to będziemy ich wspierać w działaniu.

A tymczasem, miłego i smacznego majówkowania !!! Nie patrzcie na pogodę, i tak jest pięknie ;-)

czwartek, 27 kwietnia 2017

No i do kanapki, dobry serek żółty?

Hej wszystkim!

Lubimy ser. Czy to sam jako przekąskę, czy jako dodatek do kanapek, sałatek, tostów, zapiekanek czy pizzy. Niestety złe wieści jak zwykle są takie że większość łatwo dostępnych serów żółtych w sklepach zawierają chemię. Stabilizatory, przeciwutleniacze, aromaty, barwniki.

My zawsze mamy problem gdy szukamy nowego sera bez chemii. Ale dzisiaj, ku mojemu zdziwieniu, znowu w Lidl'u, natrafiłem na ser godny antychemika.

Nie dość że nie ma w sobie chemii, to w dodatku jest wg. producenta bez laktozy.


Trochę dziwne. Zwykle produkty mleczne oznaczone jako bez laktozy zawierają w składzie laktazę. Czyli zawierają laktozę ale oprócz tego dostarczają laktazy, czyli enzymu który rozkłada laktozę w organizmie jeżeli ktoś ma z tym problem. Tutaj nie mamy o tym informacji, czyli należy przyjąć że laktoza jednak jest. Ale jak to u nas, liczy się brak zbędnej chemii :-)



Ser jest bardzo smaczny. A co nas najbardziej dziwi? Mianowicie to że np. w Biedronce sery z "Sierpc'a" są od dawna. I niestety wszystkie zawierają chemiczne dodatki, chyba że coś przeoczyliśmy. A tutaj nagle w Lidl'u pojawia się od nich ser bez chemii. No to co, można? no chyba jednak można. I cena nie odbiega od innych chemicznych serów. Także POLECAMY!!!!!

środa, 19 kwietnia 2017

Antychemiczny dietetyk... ;-)

Witajcie!

Nazywam się Teresa i jestem dietetykiem. Z Gosią i Maćkiem poznaliśmy się w okolicznościach nie związanych z odżywianiem, jednak wspólne zainteresowanie tym tematem doprowadziło do pomysłu współpracy przy tworzonym przez nich blogu. Od teraz będziecie mogli przeczytać o tym czym kierować się wybierając produkty spożywcze, a także ciekawostki czy kontrowersje wokół tematu odżywiania. Mam nadzieje że będzie nam tu razem dobrze!

Pozdrawiam Was wszystkich!



Teresa, dietetyk w DietoHolia


Mój profil na Facebook'u: DietoHolia


piątek, 14 kwietnia 2017

Kopytka na szybko?

Witajcie.

Rzadko nam się zdarza kupować gotowe dania czy części dań. Ale zdarza się taki dzień, że musimy zrobić coś na szybko. Dziś mieliśmy ochotę na kopytka. Krótka wizyta w sklepie i upolowane :-)



IGLOTEX musimy pochwalić. Nie tylko kopytka, ale też większość pierogów tych świeżych ale i mrożonych nie zawiera chemicznych dodatków. Więc czemu by się nie skusić?


No i są nawet smaczne :-) Polecamy z jajkiem sadzonym lub jajecznicą!

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


sobota, 8 kwietnia 2017

Pytanie do antychemików !

Witajcie antychemicy!

Chcemy Wam zadać poważne pytanie:-) I oczekujemy tym razem dużo odpowiedzi tutaj pod postem lub na Facebook'u.

Mianowicie, czy chcielibyście oglądać filmiki z naszym udziałem? Takie typowo kulinarne o różnych produktach, przepisach i o gotowaniu antychemicznym?

Jeżeli interesuje Was taka opcja to dajcie nam znać, piszcie, nie wahajcie i nie wstydźcie się :-) Czekamy również na propozycje tematów dla takich filmów.

Pozdrawiamy !

sobota, 1 kwietnia 2017

Pieczywo c.d.

Witajcie!

Ups! Złe wieści teraz będą :-) 

Zapewne większość z Was kupuje pieczywo w sklepach i marketach które same to pieczywo wypiekają. Prawda? Świeże i chrupiące prosto z pieca! Jeszcze ciepłe i jakże pięknie pachnące już od wejścia! Kto się na to nie kusi?  



No ale niestety...musimy Wam troszkę otworzyć oczy. Te wszystkie sklepy i markety nie mają na swoim terenie piekarni. Mają jedynie zautomatyzowany piec. Wszystkie te ciepłe, chrupiące i pachnące produkty przyjeżdżają do nich w gotowej zamrożonej formie. W dodatku są już częściowo podpieczone. W sklepie jedynie są rozmrażane i dopiekane, dzięki temu wydają się być świeże i naturalne. A tak naprawdę nie mamy pojęcia ile czasu spędziły w zamrażarkach i chłodniach zanim dotarły do sklepu, nie wiemy też czy im się "po drodze" nie rozmroziły i nie zostały zamrożone ponownie. Nie stwierdzicie tego, bo po obróbce w "sklepowym piecyku" zawsze wyglądają na świeżutkie.

Ktoś pewnie powie "No to co że mrożone, ważne że kupuję świeże pieczywo, bo przed chwilą upieczone". No i tu mamy dla Was znowu złe wieści. Zazwyczaj unika się pieczywa pakowanego w folię, bo niby jest nie świeże lub chemiczne. Ale szczerze mówiąc to w tych marketach jedynie takie pieczywo polecimy, bo przynajmniej możemy przeczytać jego skład. Pieczywo świeże z półki nie daje nam komfortu poznania jego składu. Od biedy czasem napiszą że wyprodukowane z ciasta głęboko mrożonego. I choć w naszym kraju prawo zobowiązuje sprzedawcę do umieszczenia takiej informacji, to niestety niewielu się do tego stosuje. W każdym razie rzadko taką informację znajdziemy w widocznym miejscu. Na pewno pochwalimy za to sieć Tesco, bo przynajmniej u nas, na każdej półce jest o tym informacja.

Ale idźmy do sedna. Pieczywo w formie głęboko mrożonej do dopieczenia na miejscu jest wytwarzane nie w piekarni ale w ogromnym zakładzie przemysłowym które produkuje tysiące tego typu "egzemplarzy" każdego dnia. Dlatego właśnie w większości sklepów i marketów znajdziecie świeże pieczywo wyglądające dokładnie tak samo jak w innych. I często nawet mają te same nazwy.

Czy to nie powinno dawać do myślenia? Nam dało i zbadaliśmy trochę ten temat. 

Co ważne dla antychemika?!
Przede wszystkim okazuje się że takie przygotowene do odpieku pieczywo może zalegać w magazynach(chłodniach) nawet pół roku! Co więcej tego typu mrożone ciasto najczęściej zawiera masę dodatków chemicznych, polepszaczy, aromatów... Choćby chemiczne alergeny: na przykład ropionian wapnia (E-282) przeciw pleśniom czy konserwujący sorbinian potasu (E-202). Zawierają również "substancję do przetwarzania mąki" czyli chemię polepszającą właściwości mąki, która w tych produktach jest najpodlejszej jakości (czyt, najtańsza). Ale jest jeszcze gorszy temat, mianowicie L-cysteina (E920) która uzyskiwana jest z piór kaczek, ale niestety głównie z ludzkich włosów !!! która też poprawia właściwości mąki i pieczywo wychodzi bardziej sprężyste i bardziej idealne. Przynajmniej przez pierwsze kilka godzin :-)

W Polsce niby jest zakaz stosowanie L-cysteiny z włosów, ale nie jest zakazane sprzedawanie pieczywa z ciasta głęboko mrożonego. A właśnie nasze sklepy i markety kupują gotowe ciasto mrożone pochodzące głównie z chin i wtedy już nikt nie bada czy jest tam L-cysteina czy nie. Pełne przyzwolenie. A uwierzcie nam, właśnie każde takie chińskie ciasto zawiera tą "niehigieniczną :-)" chemię.

Do tego dochodzą jeszcze substancje spulchniające, aromaty, barwniki i konserwanty. A więc w tym niby świeżym, chrupiącym i pachnącym pieczywie okazuje się że jest bardzo niewiele faktycznego pieczywa!

No to co z tym zrobić skoro ostatnio już wszędzie mamy takie pieczywo? Jednak nie wszędzie. W każdym mieście czy większym czy mniejszym, w wielu wsiach mamy nadal tradycyjne piekarnie! Jeśli sami nie znamy takiej piekarni i jej właściciela, to popytajmy naszych znajomych, rodziny. Ktoś Wam zawsze poleci piekarnię z "dziada pradziada" gdzie faktycznie kupicie pieczywo wytwarzane naturalnie, na prawdziwym zakwasie i z prawdziwej mąki dobrej jakości. I to pieczywo wcale nie będzie droższe. Sieci sklepów czy marketów muszą płacić za transport, przechowywanie etc. więc cena u nich i tak nie jest niska. Dlaczego więc płacić tyle samo lub więcej za pieczywo chemiczne, skoro możemy mieć naturalne?

Kolejnym argumentem będzie to, że pieczywo z ciasta głęboko mrożonego na drugi dzień nie nadaje się praktycznie do niczego - robi się kruche, wiórowate albo po prostu zaczyna gnić i pleśnieć podczas gdy naturalne pieczywo może co najwyżej zacząć obsychać i czerstwieć, ale nadal jest smaczne i zdrowe.

Ktoś pamięta jeszcze ? :-)